Back to the roots, yo!

Back to the roots, yo!

Po co powstało coś takiego jak blog?

Yo, ppl! Zaczęliśmy się ostatnio zastanawiać jakie rootsy ma narzędzie bloga, poczytaliśmy trochę i wyszło, że w pierwszej formie blog był internetowym dziennikiem, w którym dany autor dzielił się myślami, uczuciami, doświadczeniami i obserwacjami.

Jakbyśmy chcieli wypozycjonować ten wpis to dodalibyśmy oczywiście pierdyliard nagłówków typu „kiedy powstał blog”, po co „powstał blog” czy „kto wymyślił blog”. Później odpowiedzielibyśmy na te pytania, a Wy byście zapomnieli o tym wpisie bo byłby totalnie zbędny i niepotrzebny. Natomiast rynek właśnie tak zdeterminował działania wokół bloga, że nie sposób (jeśli chcesz wypozycjonować wpis) nie zrobić tego inaczej.

Obecnie większość blogów jest machnięta, żeby pozyskiwać dodatkowy ruch na keywordsy, i spoko – nie ma z tym większego problemu. Szkoda, że wskutek takiej strategii 99% treści pojawiających się na wielu blogach to typowy SEO wysryw, który ma tylko i wyłącznie na celu wprowadzić Cię do strony internetowej i wysrać jako leada na końcu.

W takim razie jaki chce być Primates?

A jaki ma być? Niektóre rzeczy trzeba z pewnością dostosować do rynku, ale powinniśmy to robić ze smakiem, żeby nie spowodować, żeby blog był chamskim narzędziem do pozyskiwania leadów. Imo, to błąd, gdzie w tym kreatywność? Nawet jeśli już piszemy typowo pod dany produkt i następnie optymalizujemy treść to zróbmy to z jajem. Druga sprawa to kwestia tej sztywnej nomenklatury, która jest często wprowadzana do artykułów blogowych lub produktowych. I mean – really? 🥴

Z pewnością znajdą się u nas również artykuły nacechowane SEO contentem zbudowanym po to, żeby pozyskać ruch – ale wpis i tak będzie zrobiony w oryginalny sposób. Z ludzką komunikacją, btw. kto się posługuje tą korpo nomenklaturą rodem z 2005 roku? Np. teraz robimy wpis z kategorii „Bredzę” to po co wprowadzać tu jakieś spisy treści, czasy czytania, czy ultra seo nagłówki? No właśnie 😉

Także, tak jak wcześniej wspominaliśmy – lecimy bez większego planu, tak po ludzku, żeby można było to czytać naturalnie – wpisy jak sami zauważyliście na razie są typowo „bekowe” i krótkie, żeby można było to w krótkim czasie przeczytać 😊

W następnym wpisie prawdopodobnie będziemy chcieli przedstawić Wam już branżowy artykuł dotyczący „SEO effect VS. SEO proof” – o ile nam się będzie chciało oczywiście. 🌱